Po latach, po czasie...
Dawno odeszłe, w zaświatach dawno rozproszone
Te nasze matki, mateczki, mamy
Wciąż idą z nami…
Nawet gdyśmy dorosłe ich siwe dzieci
Na dalekich kilometrach naszego życia
One i wtedy nami blisko
Zjawiają się jak elektryczność
Jak jaskółki do piskląt
Jak suki do szczeniąt
Gdy tylko posłyszą :
„ Ach Mamo, gdybyś wiedziała …"
Tu, z tego świata wypowiedziane bezgłośnie
W tajemnicy, gdy nie można już wytrzymać
Jak się to powiada, musimy pęknąć
Musimy musimy przed kimś się wyżalić
I one to słyszą...
- Zza horyzontu, zza pagorków niebieskich
Zbiegają momentalnie
Tu na tę stronę
Chwytają nas za rękę
( W całym kosmosie prócz Boga i nas Dwojga
Nikt się nie domyśla, że z nami
Wciąż tak ? )
Dawno odeszłe , rozproszone w zaświatach
Te nasze matki mateczki mamy
One to wciąż potrafią
Lecz jakże często dopiero wtedy
Po latach
I tak po czasie
Dopiero wtedy mogą się doczekać
Usłyszeć słowa
Te proste słowa czułości i przywiązania
Których wcześniej nie zdążyliśmy
Nie chcieliśmy , czy tylko
Nie umieliśmy im wtedy powiedzieć ?