Ja mam tych swoich lat, powiedzmy trochę
Lecz obraz ten nie spędza jeszcze mi snu powiek
Zielone światło jeszcze na rozstajach
I dni za krótkie jeszcze ciągle mi sie zdają
I tylko czasem taka myśl przychodzi
I tylko czasem myślę, myślę sobie...
Coś mnie omija, coś przechodzi obok
Coś się zatraca, gubi się i gaśnie
Coś co przemyka, szumi nieopodal
Coś o czym myślisz „mogłoby być właśnie?”
Dlaczego tu i tak w tej świata stronie?
Dlaczego głos i twarz i takie imię
Dlaczego teraz, wcześniej ani później?
Akurat z tobą, czemu nie z kimś innym?
Coś mnie omija, coś przechodzi obok
Coś się zatraca , gubi się ucisza
Wieczorem tylko gdzieś na schodach
Znów przystaniesz
Pomyślisz : ach to już , to znów nie dzisiaj...
Cóż, zawsze tak i widać w każdej świata stronie
- Najlepiej tam, gdzie ciągle jeszcześmy nie byli
Z miłości wszystkich, o tych które przeszły
O tych co przyjdą, o tych się najwięcej śpiewa
- Na skraju lasu najpiękniej szumią zawsze drzewa
- Najpiękniej szumią na skraju lasu drzewa
Coś nas omija, coś przechodzi obok
Z nadzieją biegnie, z wiatrem w cień umyka
Niby coś płonie, lecz nie grzeje ogień
Niby sie tańczy, niby gra muzyka
To prawie boli , wiedzieć że możliwe
I niedotknięte raz na zawsze tracić
Na bocznych torach, gdzieś na bocznej stacji
Gdy jest gdzieś jest, o choćby jest inaczej?
Coś nas omija, minąć przecież musi
I tu i tam, i tylko czy tak samo?
Wieczorem tylko znów na schodach
Gdzieś przystaniesz
Pomyślisz : „ Przeszło?
Może ja zostałem... ?”