Ta piękna miłość...
Historię tej miłości możnaby strawestować tytułem piwnicznej piosenki - Ta nasza młodość, ten szczęsny czas… Krzysztof Kamil Baczyński, jego narzeczona, żona Barbara (Drapczyńska)… I ten straszny czas. To trwało dwa lata. W okupowanej Warszawie. Wbrew temu okrutnemu czasowi, wbrew niechęci najbliżej osoby, czyli matki Krzysztofa. Wbrew wszelkim przeciwieństwom. - Narzeczeństwo, ślub, wiersze… Siła tego uczucia, wzajemność fascynacji, nie wymaga komentarza. Krzysztof zginął z początkiem Powstania w sierpniu 44, Barbara we wrześniu. Prawdopodobnie nie dowiedziała się, że Krzysztof zginął. Krzysztof nie dowiedział się, że był już ojcem Ich dziecka…