Kto mi akurat teraz podsunął te wiersze Karola Wojtyły? - Biskupa Krakowa, biskupa Rzymu papieża Jana Pawła II, Świętego… Aktora, dramaturga, poety, filozofa, pracownika fizycznego. Dla mnie, przez pewien czas tu w Krakowie, można rzec, sąsiada… Ile go było? Ile z Niego mamy? Nawet z tego wiersza, który czytam właśnie i który, przyszło mi do głowy powtórzyć, w sieciowej rubryce? To choćby do zapamiętania… Uspokojenia, uładzenia się z sobą? : „w tej ciszy ukryty - liść /oswobodzony od wiatru/Już się nie troskam o żaden z upadających dni / gdy wiem, że wszystkie upadną./
- Ot taka, pomyślałem - przygrywka przed- zaduszna ?
Karol Wojtyła (1920-2005)
Miłość mi wszystko wyjaśniła...
Miłość mi wszystko wyjaśniła,
Miłość wszystko rozwiązała -
dlatego uwielbiam tę Miłość,
gdziekolwiek by przebywała.
A że się stałem równiną dla
cichego otwartą przepływu,
w którym nie ma nic
z fali huczącej, nie opartej
o tęczowe pnie,
ale wiele jest z fali kojącej,
która światło w głębinach odkrywa
i tą światłością po liściach
nie osrebrzonych tchnie.
Więc w tej ciszy ukryty ja - liść,
oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden z upadających dni,
gdy wiem, że wszystkie upadną.